.... Na herbatkę.
... dla tych, którzy czasem topią smutek w czymś gorzkim o stokroć od niej :)
Sąsiadeczko, Marcelinko,
czy pani nie smutnieje?
Wciąż z butelką panią widzę,
aż me serce goreje !
Czy nie żal pani, tak topić smutki,
w winie. Ot co ja nie chwalę?
Cóż to za wyczyn, cóż zachowanie!
Wybuchną z tego skandale.
Mężyna odszedł, poszła też córka,
a pani to topi w wineczku.
Zamiast użalać, wykrzyknąć szczerze:
Zawitaj mi tu kochaneczku!
A skoro tak pani, ogromem rozpacza,
rozsunę to pani bezdroże.
Nie winkiem drogim, nie czekoladą,
tu tylko herbatka pomoże.
Napijmy się łyczkiem, powspominajmy
cóż to były za czasy!
Piękną dorożką, pani jeździła,
kobieta - a jak, pierwszej klasy!
Zaparzmy lipton, a może tetley,
Byleby smutek odparzyć.
Niech pani lepiej już wraca do domu,
bo by się łeb i rozmarzył.
......
Wygląda Marcelina,
ze swojego okienka.
Któż to by pomyślał,
iż nie dzięki tacie...
uśmiecha się panienka,
pijąc herbatę.
I na koniec
takie zdanie
taki morał,
ot wezwanie;
odstaw wódkę. nie pij wcale.
Gdy Ci smutek duszę plecie,
pij herbatkę, nawet w lecie.
Komentarze (1)
Oto i dobra rada bo nie utoną troski w winku trzeba je
rozwiązać i po krzyku -:) wiersz z ciekawym morałem a
herbatka trzeźwym finałem -:)