***( nie jesteś moim niebem )
Wszystkim tym, którzy walczą z tym podstępnym intruzem - białaczką ...
nie jesteś moim niebem
o nie!
ani powietrzem
którym chciałbym oddychać
( a od jakiegoś czasu muszę ... )
odpędzam ponure myśli
jak natrętną ćmę
a ty - złe licho -
jednak trwasz we mnie
wiernie
jakbyś nie umiała inaczej
przyjaciółko śmierci
racząc się żywą czerwienią
krwi
pustoszysz jak jakiś Hun
krainę mojego ciała
zostawiając za sobą zgliszcza
i tą pustą biel
... niewinną? ...
osłabiasz struktury
i zaspokajając nienasycony głód
przenikasz wciąż głębiej
pomiędzy zlęknione tkanki
a ja ze strachu
blednę
odchodząc blednę ...
widzę drzwi
ale nie nacisnę jeszcze
klamki
stańcie do walki!
czerwone krwinki
mojej krwi
stańcie do walki ...
Nie jestem chory !!! ( do poczytania z muzyką w tle ... https://www.youtube.com/watch?v=HTnMHAhRn1c )
Komentarze (35)
Mocne uderzenie, serdecznie pozdrawiam
Mocarze są mocni, siłacze są mocni, a mój wiersz to
tylko próba poczucia się jak ktoś, kto próbuje jeszcze
walczyć z czymś, co często jest ponad siły i
wyobraźnię ...
Tak, wróciłem ... Byłem gdzieś tam, ale wróciłem :-)
...tytuł skojarzyłam z niespełnioną miłością... a
tymczasem walka trwa między czerwienią, a bielą i nie
ma zgody - czerwone musi zwyciężyć. U mnie w rodzinie
jest osoba, której się udało - powodzenia!
mocny przekaz bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam
Mocny wiersz. Aż we mnie się poruszyły krwinki... Mam
bliską osobę walcząca z rakiem.tzn...juz nie walczy...
Widzę, że po latach wróciłeś do beja:) pozdrawiam
serdecznie :*)