W pętli
Kiedy podążam za głosem rozsądku,
staram się tak czynić, aby być w
porządku...
Kiedy już zmysły nastawię właściwie,
wiem, że postępuję nareszcie uczciwie,
ty gasisz mnie jednym swoim spojrzeniem,
odbierasz chęć życia, karmiąc przerażeniem.
Tak zmyta w przedbiegach umykam w ciszę,
Dopóki rozsądku na nowo nie słyszę.
autor
Ada
Dodano: 2004-12-11 09:59:37
Ten wiersz przeczytano 627 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.