porozmawiajmy...
ach czemuś takie przestronne
jakim nakarmić cię chlebem?
już nie nudź, zdzierżyć nie mogę
wiem, masz kochania potrzebę.
no powiedz, jak ty to robisz?
z popiołu wciąż krzesasz ogień.
karmisz się bylenadzieją
nie cierpisz leżeć odlogiem.
że też kochanie nie możesz
tak się z rozumem polubić,
na zmianę, żebrzesz lub roisz
ta słabość kiedyś cię zgubi.
autor
Alicja
Dodano: 2005-11-03 00:00:50
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 57
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.