W przedsionku
łzy zawsze mają słony smak
głęboko żłobią smutkiem policzki
ranią duszę bólem
drżącym głosem
przepraszam
za każde słowo
pozbawione zrozumienia i ciepła
puste bez wyczucia taktu
niech znikną w milczeniu i ciszy
nie zranię ciebie moja miłości
dziękuję ze mogę tęsknić
płaczę i szepczę z oddali
drżącym głosem
przepraszam
pozwól proszę
a pokonam dręczący smutek
osuszę słone krople oddechem radości
i magicznym słowem o zapachu fiołków
27.11 - 29.11.2009.
Komentarze (21)
a ja czasem lubię się oddalić i zatęsknić. Ha. Wiersz
niemal o mnie.
Witaj kazap. Jak zwykle bardzo subtelnie to wszystko
przekazałeś. Bardzo podoba mi się druga zwrotka.
Pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że osobiście otrze Ci ona łzy i więcej
na Ci nie da powodów byś tak tęsknił.
Delikatnie, subtelnie...Kiedy bardzo się kocha - tak
to właśnie jest. Pozdrawiam.
Piękny wiersz,te fiołki mnie urzekły... cieplutko
pozdrawiam Karolu i dziękuję :)
ładnie Karolu i tak bardzo smutno....Pozdrawiam.
Witaj Karolku:) jaki ładny wiersz, a słowo o zapachu
fiołków - domyślam się tylko:)) Brawo Autorze i
pozdrowienia ślę.
rozmarzyłam się .;)))))
Och Karolu jak TY ladnie umiesz przepraszac.+++
Pozdrawiam serdecznie.+++
Wiersz fajny! A jakie to jest słowo o zapachu
fiołków?Pytam bo jestem dociekliwa!
Pozdrawiam!
słowa pełne pokory i głębokiego uczucia...
Przepraszam, niczego nie zmienia, jedynie zagłusza
wyrzuty sumienia! Pozdrawiam!
Pomimo smutku i słonych łez
nadzieja zawsze jest...
Bardzo ładny wiersz...pozdrawiam serdecznie...
Witaj...pełen czułości delikatności
ślicznie.pozdrawiam miło
są jeszcze łzy szczęścia pozdrawiam i zapraszam