Świąt ci u nas dostatek
Gdy jedno święto zmęczone trwaniem
kładzie się na drugie, na odpoczywanie
rozleniwia się i to drugie, szukać zaczyna
trzeciego
jako otomanę
to z tych wszystkich świąt, jeden magiel
mamy
Idą te święta złączone jedno w drugie
ogniwami łańcucha,
w tyralierę, frontem
traci się to co ważne radość i wielu
wychodzą one bokiem
Cieszy mnie wizyta dzieciątka,
które wnosi tajemniczość swojego
narodzenia
dla pozostałych gdzie tylko jedzenie, mnie
już tam nie ma
Kłaniać się bezmyślnie, bezmyślnym
życzeniom
od bezmyślnych przechodniów
dla mnie to męczarnia, i chciałbym od tego
odetchnąć
Dziś w dzień bez czerwonego zaznaczenia w
kalendarzu,
czyli normalność
to zwykła na ustach moich radość
Tą radością się z Tobą dzielę,
jeszcze trochę, bo znowu święto, widzę
niedzielę
Teraz jest cudownie, swojsko, sąsiedzi już
światłach w oknach,
do pracy spieszą
a mnie po świętach się nerwy leczą
Taki ze mnie odludek, nie swój chłopczyna,
któremu na hasło święta, podnosi się
czupryna
Cenie codzienność bo w niej jest radość i
życie bez sztuczności,
O idzie kolęda,ich się nie gości
Jedno na drugie się nakłada,
bez mojej woli,
ale co za dużo, to po prostu boli
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska,com
Komentarze (4)
Mnie bardzo zmęczyło świętowanie:-)
Miłego:-)
Bolesławie całkowicie zgadzam się z Twoim przesłaniem
pozdrawiam
Faktycznie, świąt ci u nas dostatek. Bogaty kraj,
tylko większość ludzi biedę klepie.
Dobre przesłanie
Pozdrawiam
świętowanie też męczy, ostatnio dużo tego było,,,,ale
wszystko wraca do normalności,,,pozdrawiam noworocznie