(***) świtem bladym zbudzony
świtem bladym zbudzony
przez szept usłyszany we śnie
świat cały przez głos twój zburzony
podążam za nim bezwiednie
krokiem stąpając niepewnym
stanąłem wśród leśnej polany
głos się nasilał i nagle
kapliczka i krzyżyk mały
to tu mnie od roku ciągnęłaś
snem dziwnym myśli mi mącąc
odkąd zacząłem tu bywać
spokój zyskałem i mądrość
stoję dziś smutny ze zniczem
wiersz czytam ci miła powoli
i zmarszczek więcej na twarzy
od wieczorów i ranków w melancholii
nie mów mi źle...
Komentarze (6)
bardzo smutna, ale piękna nostalgia...
wzruszający do bólu...strata bliskiej osoby sieje
spustoszenie w sercu, trudno wypełnić tę pustkę, kiedy
ból nie ustaje
Poruszający.
Dobrego Nowego Roku.
dzięki Czatinko ;)) poprawki wprowadzone, pośpiech zły
doradca .
pozdrawiam ciepło .
Piękny, pełen smutku wiersz, refleksyjny charakter
sprawia, że chce się nad nim przystanąć... Pozdrawiam
serdecznie:)
Popraw w tytule Świtem i w przedostatnim wersie więcej
zamiast więc. Smutek wypływa z wiersza i dziwna
melancholia się wkrada .