to coś
Kim ty jesteś że ze snu mnie wyrywasz
A i we śnie spokoju mi nie dajesz
Gdzieś nieopodal ciągle się ukrywasz
Gdy tylko zasnę to na przekór ty
wstajesz
Jak długo gnębić mnie będziesz
opowieściami
Które dla mnie są tylko marzeniami
Resztki honoru czerpiesz całymi
garściami
Z mego wnętrza wyłożonego wspomnieniami
Weź wszystko co tylko uniesiesz
Już nie zależy mi również na tym
Gdy nimi się zachłyśniesz istnienia nie
zniesiesz
Twoja zachłanność podąża za tym
Milczę więc i na wszystko się godzę
Bo co mi pozostanie oprócz próżni
A i tak nic nie rośnie na mej drodze
Amnezja od życia niczym się nie różni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.