*** /w jej siwym odmęcie/
w jej siwym odmęcie
wilgotnieją oczy
święte niewidzenie
wiatru mroźne rosy
mgła jest cicha
ciszą nieruchomą
szept nasz mglisty
mgłą niewyrażoną
tylko kamień drzewo
tyczki znaczą drogę
tak będziemy umierać
bielą zacieśnieni
a zanim będziemy
trzymasz mnie za rękę
w wędrówce grzbietem góry
nieskończonym
bardzo młodzi a później
bardzo starzy
w przebraniach jarzębinowych
wracamy na okraj
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2016-10-18 23:07:53
Ten wiersz przeczytano 1360 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Kolejny, świetny wiersz, którym poruszasz :)
Pozdrawiam cieplutko Wandeczko.
"en mí nada se apaga ni se olvida"
Piękny wiersz o przemijaniu, msz łatwiej się z nim
uporać mając kogoś bliskiego przy sobie.
Serdeczności ślę :)
Nie istnieje przemijanie w które się nie wierzy.
dobry wzruszający o przemijaniu wiersz
Wzruszająco i pięknie o rzeczach ostatecznych,
niezwykły wiersz, muszę rzec.
Pozdrawiam serdecznie:)
świetny wiersz:)
Ło kurcze, świetny wiersz, aż westchnęłam. Pozdrawiam
Wando Kosma, dobranoc)
tak to można umierać.
Przepiękny wiersz.
Droga. Życie.Powrót. Tajemnica bieli.
Pozdrawiam serdecznie.
Żadnego zbędnego słowa.
U Ciebie, zawsze wiersz.
Miłego dnia :)
Świetna refleksja
misternie, mądrze, poetycko
zatrzymal,
w moim odbiorze, jak wspoltowarzyszenie komus
bliskiemu w chorobie, moze w ostatnich dniach zycia...
ciekawie ujete, ze zgoda na Los;)
Wando, jak koral po koralu, każdy najważniejszy w
Twoim zapisaniu.
A ja Cię pozdrawiam, także dobrą pamięcią, za...
Dobrego dnia.