*** /w trawę wejdź/
w trawę wejdź
bosa naga połóż się
w smagającej rosie
rozpal punkty do kochania
z rezygnacji
napisz się
kaskadową narracją podcieni
przerywaną monologami
wewnętrznymi nie ze snów
tylko z linczów
namyśl się
wiesz tyle o ziemi co księżyc
jesteś przez lat tysiące
bezbrzeżnie zdumiona
człowiekiem uwikłanym
homo involutus
w przepaść
pomiędzy ciemnią a
genem wybuchu
nie bój się
w tobie tła promieniowanie
też migocze mikro-falami
matko trzech galaktyk
tylko wcielając się w trzcinę
można panować nad czasem
już w chwili narodzin
miałaś starczą twarz
Komentarze (42)
Wiersz niesamowity...
Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie Wando i życzę
wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2023 :):*
Wszystko jest w tym wierszu.
Dobry. :)
bardzo sie podoba :)
Dziękuję za ten wiersz. Nikt mnie nie przekona, że on
nie jest dla mnie. Coś zaraz napiszę do Ciebie, jak w
uczuciach się połapię...
Dziękuję poprawiłam, podpisuje się pod komentarzem
loki;)
Dziękuję! Bardzo miłe komentarze kolejnych Gości :)
Kłaniam się Wam nisko, wszystkim razem i każdemu z
osobna.
Mariat, na blondyńskość bym nie wpadła, wspaniały
drugi biegun ;)
Canis Lupus - nie wiem, o co chodzi ze swierdzenem
"szkoda czasu", ale tego się trzymajmy do Twego
odwilczenia w postać adresata :)
Osso - odczyty w takim stylu czasami zmieniają wiele
:) nie tylko w warstwach semantycznych :) Ja preferuję
w odbiorze poezji wysiłek intelektualny w drugą
stronę, czyli próbę plastycznego przylgnięcia do
naczynia, a nie odwrotnie, niemniej szanuję odmienne
potrzeby.
Pani Bronisławo, takiej cudnej i spójnej z moim
widzeniem recenzji nigdy wcześniej nie otrzymałam,
zatem dziękuję pięknie podwójnym wyładowaniem :)
wando pozwolę sobie przytoczyć mó — do niczego
niezobowiązujący — odczyt:
„w trawę
bosa naga połóż się
rozpal rosą
kochanie w rezygnacji
napisz się kaskadami
narracją przerywanych podcieni
wewnętrznym monologiem
nie ze snów z linczów
namyśl się tyle wiesz
o ziemi co księżyc
tysiące lat jesteś
bezbrzeżnie zdumiona
człowiekiem uwikłanym
homo involutus
przepaść
między ciemnią a
genem wybuchu
nie bój się
w tobie promieniowanie
też migocze mikrofalami
matko trzech galaktyk
tylko wcielając się w trzcinę
można panować nad czasem
już w chwili narodzin
przed i za granicą poznania
masz starczą twarz”
Matka wszystkich nauk nie dba o to, ile galaktyk jest
w przestrzeniach wszechświata, ale o to, jak on i jego
percepcja wpływają na życie i rozwój, i zagładę
ludzkości. Kilka ładnych przerzutni masz w tekści i
wiele uniwersalnej metafizyki. Pozdrawiam serdecznie.
ok.
spóźniony, co wyjasniam u siebie...
Witaj,
z ongi znanych nam czasów, wielbiących poetów
pozostało mi pytanie - znane zresztą i dziś...
"co poeta miał na myśli"...
Z pozdrowieniami i /+/
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam
Zatzrymujesz wierszem, bogactwem metafor i treścią.
Niesamowity wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Wandeczko :)
Pięknie Wandeczko. Twoje wiersze jak błyskawice,
straszą, grzmią i oświecają. Pozdrawiam milutko.
Wierszem zatrzymujesz czytelnika
i skłania do refleksji...
Miłego dnia:)
Ciekawy wiersz,choć niełatwy.Pozdrawiam.
Bez Twojej zgody nie skopiuję.
Szanuję prawa autorskie.
Wolisz rozmawiać z ASem - no cóż. To także potrafię
uszanować.
A zatem do zobaczenia.