*** /w trawę wejdź/
w trawę wejdź
bosa naga połóż się
w smagającej rosie
rozpal punkty do kochania
z rezygnacji
napisz się
kaskadową narracją podcieni
przerywaną monologami
wewnętrznymi nie ze snów
tylko z linczów
namyśl się
wiesz tyle o ziemi co księżyc
jesteś przez lat tysiące
bezbrzeżnie zdumiona
człowiekiem uwikłanym
homo involutus
w przepaść
pomiędzy ciemnią a
genem wybuchu
nie bój się
w tobie tła promieniowanie
też migocze mikro-falami
matko trzech galaktyk
tylko wcielając się w trzcinę
można panować nad czasem
już w chwili narodzin
miałaś starczą twarz
Komentarze (42)
Rozbudzająca wyobraźnię refleksja.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Zamiast komentarza...
https://www.youtube.com/watch?v=KpBMYjnCLRU
Mam kaskadowe skojarzenia, kalejdoskop obrazów, które
w Twoim wierszu nakładają się na siebie, jakby poza
czasem... Pięknie!
"tylko wcielając się w trzcinę
można panować nad czasem" - potrzebuję takiego
wytchnienia...
Ciekawe myśli snujesz.
Pozdrawiam :)
Czas jest bezwzględny, ale zamiast nad nim panować
wolę go (roz)poznawać :)
Pozdrawiam :)
ciekawa refleksja.
Wszystko umiera w chwili narodzin.
Pozdrawiam.
zacna Wando
na tej fotografii widzę dwie trumny, przy czym jedna
jest odwrócona wiekiem w dół; a przecież
promieniowanie tła to wyrażenie dopełniaczowe takie
samo jak moc silnika czy prędkość wiatru;
niepotrzebna jest paskudna inwersja;
dwie pierwsze strofy są dla mnie nieczytelne, więc
czytam od trzeciej i... jest co poczytać;
gratuluję
choć ze smutkiem stwierdzam, że nie jest to miniatura
:(
Bardzo ciekawy wiersz,
myślę, że człowiek często jest uwikłany w przepaść,
zwłaszcza gdy
czuje dysonans pomiędzy tym co ma być dobre, wg tzw
ogółu, a swoim odczuciem, nie zawsze zgodnym z ogółem.
Co do wybuchu, to musimy mieć tego typu gen, skoro
ziemia i wszechświat powstały z jego pomocą.
Dobrego dnia Wando życzę, z podziwem oczywiście:)
msz, rosa bardziej orzeźwia niż smaga ciało ale każdy
ma prawo do własnych doznań, poza tym wiersz bardzo mi
się podoba
miłej soboty :)
Robi wrażenie, czuję jakby słowa wnikały we mnie i
rozsadzały od środka, bynajmniej nie destrukcyjnie.
Pełen podziw.