"(...) wiele spraw, których nie...
“Nie anulujesz historii mojego życia (...) pojednaj mnie z Sobą, z ludźmi, którzy mnie zranili i ze mną samym.” / modlitwa o wewnętrzne uzdrowienie
mój patron wdarł się przez okno,
bo drzwi były szczelnie zamknięte
otrzepał płaszcz. stanął prosto -
z modlitwą. zostawił ją wszędzie.
jej słowa mi brzmią - niczym własne -
te, które zgubiłam po drodze.
na nowo przyswajam znaczenia
i myślę: niegodna’m, Mój Boże!
szaraczek, zwyczajny pył w świecie,
nie znaczę nic w kole ludzkości…!
toż podmuch leciutki mnie zmiecie,
przez chwilę tu ledwie zagoszczę,
by sfrunąć - rozpłynąć się w czasie…
więc wybacz, Mój Wielki Patronie,
że głowę małością zawracam
z nadzieją, że te słowa... dla mnie.
Komentarze (40)
WN ... :)
Filozoficznie, skłania do refleksji..
Pozdrawiam
Bardzo podoba mi się pomysł z modlitwą. Pozostawioną
wszędzie:)))
staryhotelu, dziekuje.
Przeczytałem.
Dobrej nocy, Basiu.
Witaj w klubie! ja też nie wszystko rozumiem!
Dobrej nocy Elu:)
Dobrego wieczoru Wam zycze.
Dziekuje za pochylenie.
te słowa jakby płynęły z mojego wnętrza, może to
kolejny etap, z którym trzeba się zmierzyć?
Piękny poruszający wiersz...nie znaczę nic w kole
ludzkości...cały wiersz zatrzymuje. Pozdrawiam bardzo
serdecznie
Bardzo szczery i osobisty wiersz... Zatrzymał mnie...
Wiara, pokora i refleksja wpleciona znakomicie w
wersy, potrafisz wzruszyć! Pozdrawiam serdecznie:-)
Ciekawie piszesz. Pozdrawiam
Wybacz Elu biednemu żuczkowi, że ośmiela się od
Mistrza takiego jak Ty uczyć się modlitwy...jak
wzruszyłaś Krzysztofa, to mnie tym bardziej:) miłego
wieczora
Piękny wiersz -- modlitwa bedąca jednocześnie
wyznaniem wiary
Pozdrawiam serdecznie :)