Zwyczajnie o czyms nie zwykłym
Nienawiść i smutek
Chaosu spore cząstki
Zanurzone w bezładzie
Łez gwałtowności.
Miłość zaś odmienna
Druga strona zwierciadeł
Ona jak bogini w posąg zaklęta
Stała, nie ugięta.
Miłość jest harmonią duszy
Dwojga serc i splecionych dłoni
To codzienność, sprzeczna monotonności
Miłość jak narkotyk
Uzależnia i odpręża
Białą ścianę
Zmienia w tęczowego łabędzia
Miłość jest najwyższą cnotą
Za którą płacimy
Srebrno-złotą kroplą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.