Najzwyczajniej
Z tomiku: "Geometria hedonisty, czyli lepsza perspektywa..."
Tęsknić za Tobą wydaje
Się być rzeczą paradoksalną,
Ale gdy spojrzę na te zdjęcia
Nagle zaczyna być normalną,
Bo patrząc w oczy Twoje
Widzę cały mój sensowny świat!
Śmieją się do mnie jak zawsze
I rozumiem jak mi Ciebie brak!
Czuję brak Twojego wzroku,
Brak wszystkiego tego co Twoje!
W końcu przestaję się śmiać,
Smutku nabiera życie moje!
Wspominam najmniejszy uśmiech,
Najkrótszy w życiu dotyk Twój,
Codzienne nasze spotkania,
Próbuję znaleźć rozsądek swój,
Zrozumieć to co się stało,
Zrozumieć podłą wolę Boga,
Dokąd trafię tym razem ja,
Dokąd wiedzie ta długa droga,
Co przyniosą kolejne dni,
Czy będzie łatwiej w końcu żyć,
Czy uda mi się zapomnieć,
I znów normalnym człowiekiem być,
Gdy myślę że Ciebie nie ma
Najzwyczajniej płakać mi się chce!
Znów chcę codziennie widywać
Najpiękniejsze dla mnie oczy Twe!
Żyć tak jak gdybyś Ty tu był,
Móc cieszyć się każdym nowym dniem,
Nie myśleć o tym co będzie,
Po prostu zwyczajnie kochać Cię...
* * * * * *
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.