14.02.XX r.
Polska to jest cudowny kraj,
Bo gdzie się nie obejrzysz
Tam jakieś święto dojrzysz.
W przeważającej większości
Są rdzennie nasze,
Ale mamy także i zapożyczone
Od naszych wielkich przyjaciół i
sojuszników,
Tych od „gorących psów” i
prażonej kukurydzy.
Są one zabawne, kolorowe
Ale nie wszystkie są plastikowe.
Kiedy zbliża się 14 lutego
Coś w nas się zmienia,
Zaczynamy się zachowywać jak koty w
marcu,
Jak rozjuszone norki.
Rozkochane pary widać na każdym kroku.
Czasem, nawet mi się łza zakręci w oku
A wewnętrzny głos mówi,
Karząc się pukać w czoło
„Co się obijasz pierdoło?”
I zastanawiam się dlaczego jeszcze jej nie
znalazłem?
A przede wszystkim gdzie jej szukać?
A może już ją znalazłem?
Tylko jestem tak ślepy,
Że tego nie zauważyłem.
Być może za mało jeszcze w życiu
przeżyłem,
By zachowywać się jak rasowy myśliwy na
polowaniu.
A może zbyt wiele we mnie z klasycznego
romantyka,
Który wierzy, że każdy w końcu
Na swą wielką miłość się natyka.
Tak czy owak
Jest to święto bardzo przydatne,
Zbliża ludzi i zmusza do reakcji,
Nierzadko do prokreacji.
Ze swej strony obiecuję poprawę
I za rok być już co najmniej u poszukiwań
kresu
Żeby nie przeżywać jak dzisiaj stresu.
Wszystkiego najlepsiejszego
WAM dzisiaj życzę chłopcy i dziewczęta,
Kochajcie i rozmnażajcie się
Bo to podobno prowadzi do samopoczucia
lepszego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.