222 Równoważenie
Nie wziąłeś
mnie wczoraj
pod skrzydła
nie musiałeś
masz aureolę
zapomniałeś
jak demon
wyłoniłeś
z ciemności
przeklęty nóż
w serce wbiłeś
zniosłam ból
cierpliwie
ogromnie się dziwię
jak znoszą go drudzy
już nie płynie
po policzku łza
choć czuję
jej lodowaty dotyk
wydobyty z oceanu dna
za nią leciała druga łza
ciernista kłująca
a ja...
no cóż
wybaczam, choć nie pokocham już...
autor
beano
Dodano: 2020-06-21 07:13:47
Ten wiersz przeczytano 2649 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (46)
Bardzo dobry wiersz i przekaz..
dokładnie tak Weno
:)
"Nigdy nie mów, nigdy" ale dopóki serce boli z powodu
zdrady lub niespełnionej miłości trzeba dać sobie
czas, który rany zagoi.
Beatko, ślę serdeczności :)
ja już nie chodzę w masce;)
nie boję się korona
i nie zwariowałam:))))))
Beata
Naleze do tych czytelnikow ktorzy odbieraja wiersz po
swojemu i stoje na stanowisku ze interpretaja wiersza
nalezy do czytelnika a nie autora, to tyle o
cukierkach.
Wiec skoro juz ustalilismy ze ten wiersz jest milosci
to mozemy sie zbuziakowac przez maski i poprzytulac
łokciami ;)))
to nie była miłość
tylko kontynujacja poprzedniej rozmowy:) czyszczenie
powietrza...
nie znoszę złych fluidów wokół siebie...;)
I cale szczescie, nie bedzie peelka z powodu milosci
wiecej cierpiala, bardzo optymistyczna puenta...
tsmat
:)
Trudna miłość, toksyczny partner. Są inni, wybaczyć
tak, nic poza przyjaźnią.
Miłego
;)
MariuszG
dziekuję:)
pozdrawiam
Beata;)
Czytelnie o zawodzie w miłości.
Pozdrawiam
sisy89
najażniejsze wybaczenie
trzymanie w sobie żalu i złości
to jak hodowanie cierni w sercu;)
pozdrawiam serdecznie:)
Strasznie smutne zakończenie ale wiersz ładny...
Pozdrawiam serdecznie :)
Turkusowa Anna
dziekuję:)
pozdrawiam:)
wandaw
:)
pzdrawiam:)