27.Pieśń Szej-huluda
jestem arystokratą duszy
odstręcza mnie pospólstwo duchowe
lecz jeśli uznasz szlachectwo zgnilizną
nazywaj mnie archetypem słowa
rzecz nie w wydumanych ideach
lecz w Bezidei dostrzeganiu
sedno nie w wyniosłych słowach
a w myśli głębokiej, słów oszczędzaniu
obmierzły mi rzeczy błahe
lecz uczyć się na nich staram
nuży mnie powtarzalność świata
choć to ignorancji oznaka
o wszystkim tym mogę krzyczeć
lecz milczę i nic się nie zmienia
bo jestem samotnym szej-huludem
nikogo jak ja na odległość ramienia
piasku bezkresy, wydma za wydmą
za diuną diuna, bez skrawka cienia
podróż bez końca i ciągła tęsknota
odwieczny wrzask pod maską milczenia
Komentarze (3)
świadomość własnego przewartościowania to coś co
czasem ułatwia a czasem boli..duży plus..
Ambitny jesteś Książe i z pospólstwem widać się nie
bratasz. Piszesz pięknie i masz prawo do spotkania
bratniej duszy, tylko czekaj cierpliwie w smudze
cienia.
wrzask wynika z głębokiego myślenia i ostrego
dostrzegania upływu czasu i metamorfozy życia.Dobrze
że myślenie wyprzedza ale intuicja uczy wyczuwania to
wtedy arystokrata Dobry wiersz grzmi o bezbarwności
wokół