30 sekund niepewności...
Dziś brak we mnie przeszłości?
Odeszła, tak mówię...
Moje tak równe i machinalne, życie,
Nagle szlak trafił.
Dlaczego, coś na domiar idealnego w
jednolitej symfonii głuchych trzasków
i ciszy pękło...
Tak przez chwilę, głuche 30 sekund,
rozważań: tak czy nie.
Chwila słabości brak władzy nad umysłem,
bezsensownie szybki oddech.
Wybór- jeden.
Mimo wymiaru innego, niż ten,
który znamy.
Brak innych alternatyw.
Nie wiem czy żałuję, jednak przez
rozchybotane przedsionki niespełnienia,
muszę ciągnąć krok marszowy,
równo...
Pozbieram się tylko ludzkim odruchem bez
tchnienia,
Cholera! to nie wszystko. Stop!
Komentarze (1)
nie bardzo rozumiem przesłanie.. ale czasem nie można
rozumieć wszystkiego;) tak czy inaczej wiersz bardzo
ciekawy i bardzo mi się podoba;) życzę dalszej weny;)