*4
To było rok temu
Jak dziś pamiętam
Cały rok
Gdzieś pod wieczór
Pamiętnego czwartku
Uśmiech zawitał na moich
Ustach
Rzadki gość
Niespodziewany
To był czysty śmiech
Niewymuszony
A przecież
Przyczyna była dość błaha
Zwyczajnie
Szedł dziadek
I potknął się o własną laskę
Gdy tak leżał połamany
Poczułem do niego
Sympatię
Tak niewielu ludzi
Jest w stanie
Skłonić mnie do
Śmiechu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.