6.02.2012 13:30 // wyżalenia
niestety, tym razem nie ma żadnych metafor...
pamiętam ile razy Ciebie tam widziałam:
ładnie, czysto, ciepło to wszystko
wspominałam.
okruchem może były trzy mroźne wieczory-
nie chciałeś wcale wyjść, lecz byłeś
umówiony
i żyłeś tam jak w twierdzy, przez okno
zerkałeś
ewentualnie pod nosem komentowałeś
Tak świeże są jeszcze pełne dymu
wspomnienia
wśród straży, policji i wrogiego
płomienia,
ogniska większego niż ten Twój piec w
piwnicy-
jak okropnie to ogień potrafił wnet
zniszczyć..
długo Cię tu nie będzie, wśród gruzu i
sadzy...
och losie! Czy ktoś w stanie jest Ci to
wybaczyć?!
może te trzy rodziny, co im dach
zabrałeś...?!
___________________________________________
____
będę pisać, o czym chcę:
o psie, mamie, o chłopaku
o tym, że mi często źle
i o ciągłym kogoś braku
będę pisać to, co chcę:
czy to ku czci rymowanka
czy to nieudany wiersz,
czy wyżaleń wyliczanka
będę pisać komu chcę:
i koledze, i znajomej
i miłości swojej też
lub "miłości" na łeb chorej
będę pisać kiedy chcę:
wchodząc w sobotę do baru
gdy jedynka trafi się
lub będąc świadkiem pożaru
będę pisać, bo tak chcę:
i choć gorycz już przemawia
i ironii pełno jest-
piszę i nie zmieniam zdania!
Komentarze (1)
Smutkiem zawiało...