Aborcja
Tak mamo kochana, zostałaś sama
Bez sił do życia, łzami zalana
Wyrzutami sumienia męczona
Przez samą siebie znienawidzona!
Pomyślisz czasem o dziecku?
Jakby ono Cię kochało?
Teraz tylko w twoim sercu zostało
Nie uśmiechnie się nigdy do Ciebie
Bo jest wysoko w niebie
Czemu mamo dziecko swe zabiłaś?
Za jego śmierć zapłaciłaś
Wspomnienie w koszmarach wraca!
Mówiłaś że łatwiej będzie
Gdy się balastu pozbędziesz
Jednak zapomnieć to ciężka praca
Co noc czujesz jego serce
I budzisz się z krzykiem
Widząc jego poodcinane, martwe ręce
Teraz się brzydzisz dotykiem
Wtedy bolało fizycznie
Teraz cierpisz psychicznie
Wiesz że odcieli mu nogi?
Nie zdążył nimi nawet dotkąć podłogi
Wiesz że oderwali rączki?
Nie założy nigdy obrączki
Wiesz że wydarli dziurę w brzuchu?
Tak, teraz o tym myślisz w duchu
Nigdy nie zobaczył mamy
Bo mama mu nie otworzyła bramy
Serce zamknęła, klucz wyrzuciła
I od tej pory z sumieniem swym żyła
Tak mamo kochana, zostałaś sama
Bez sił do życia, łzami zalana
Wyrzutami sumienia męczona
Przez samą siebie znienawidzona
Pomyślisz czasem o dziecku...
Jakby ono Cię kochało!
Teraz tylko w twoim sercu zostało
Nie uśmiechnie się nigdy do Ciebie
Bo jest wysoko w niebie...
...śpieszymy się kochać ludzi bo szybko odchodzą, a co z tymi którzy nigdy nie przychodzą?
Komentarze (1)
Całkiem przyzwoicie...Dobry pomysł z tą przeróbką
cytatu...pozdro