Ach te korbole!
Napisała córka, że niedługo w szkole
będą wyjaśniali co to są korbole,
bo się pochwaliła wszystkim przez
przypadek
że na tych warzywach wychował się
dziadek.
Lecz się jednak uczy daleko w Krakowie
to o tych korbolach nikt im nie opowie,
jako, że na polu niedawno je miałem
no więc zaproszenie do szkoły dostałem.
- Tylko drogi tato nie zrób mi poruty
załóż swoje nowe "kościołowe" buty,
oczywiście krawat i biała koszula
żeby nie myśleli że mam ojca "żula"
Żona mnie ubrała i w pociąg wsadziła
i mam dbać o siebie jeszcze doradziła.
Kiedy dojechałem do klasy poszedłem
ale chyba jednak na głupka wyszedłem.
Bo czy o korbolach mogę im tłumaczyć,
jeśli nie są w stanie teraz ich
zobaczyć?
Tak tą pogadanką się zestresowałem,
że ja tych korboli zabrać zapomniałem!
Komentarze (43)
a to feler chaaa ::)
... a mogłeś nie zapomnieć języka w gębie :)))
Pozdrawiam, fajne, Krzychu :)
Kurde a co to te karbole?
Maz niesamowite poczucie humoru, na dodatek takie
oryginalne. Zawsze czytam z zainteresowaniem i się
przy tym uśmiechnę. + i Dobrej nocy.
Super:-) :-) :-)
Pozdrawiam:-)
Oj, "umisz" Ty nas rozśmieszyć,
Twoimi ironicznymi wierszami.
No, i korbole zrobiły furorę.
Miłego wieczoru Krzychno:))))
Świetna satyra zresztą jak zawsze:)pozdrawiam
cieplutko:)
wprawdzie z wiersza nie wywnioskowałem co to są
korbole, czy korbol ale od czego google - już wiem !
...Pozdro Krzysiu
U mnie pod oknem te korbole chleją,
wiem Krzychu nie te, dlatego się śmieją.
Pozdrawiam jest jeszcze papuśne, nad wymiar
brzuszysko, co je Krzychu nosi nad ziemią
za nisko.
akurat mam 1 dynię i jak patrzę na nią przypomina mi
że obiecałam ugotować z niej zupę :)
Pozdrawiamy was ... Krzysiu potrafisz znam Twoje
możliwości ...
a korobole super
To gdzie ta nazwa skoro nikt nie słyszał? U nas dynia
to dynia :)
Pozdrawiam z uśmiechem
z przyjemnością przeczytałam Twoje z humorem podane
zabawne historyjki
z opowiadań mamy , która opowiadała mi o kościółkowych
butach były przeznaczone tylko do wyjścia do kościoła
i jeszcze ze sobą każdy miał szmatkę,żeby oczyścić te
buty przed wejściem do świątyni
Serdeczności Krzysiu :)
Tak to prawda, na wino mówiono jabole, ale ni
słyszałam że na dynie mówią korbole. Fajny i ciekawy
wiersz. Pozdrawiam Krzysiu.
Krzyś przyznaje że od ciebie pierwszy raz usłyszałam
ta nazwę :) zapraszam do siebie na wykład:)
Pozdrawiam :*)