Spacer
W mroźną i piękną noc zaczynam swój
spacer...
Przechadzam się po cmentarzu...
Zazdroszczę tym, co leżą w grobie...
Na świat patrzę oczami Anioła...
Anioła Ciemności...
Nie chcę żyć, ale nie mogę też umrzeć...
Moje czarne skrzydła opływa krew...
Moje delikatne ciało pokrywają rany...
Błękitne oczy płaczą krystalicznymi
łzami...
Zimno koi ból...
A wiatr delikatnie pieści moje zmarznięte
ciało...
Usypiam przy figurce Boga...
Bezpieczna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.