Afrodytki
Widziałem kiedyś oczy piękności
A jej ciało
Smakiem niezapominajki pachniało
Lub samoistnej bielistości
Odzienia kolorów nie przypominam sobie
Ale zapamiętałem jedno
Pustka stanowiła duszy jej sedno
Tyle mogę o tego świata afrodytach ujawnić
tobie
Są zewnętrznymi cukierkami,
a od środka demonami
Mówią ci chłopku, że kochają
I chcą być całe twoje
A ciało w około rozdają
A na prawdę nienawidzą współżycia we dwoje
Pięciokąty, trójkąciki
Toż to właśnie urodziwek fiki miki
W łożu wspólnego dzielenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.