Aglet
Wszystkim nadgryzionym jabłkom...
długi jak wywalony język
wspomnień dławiąc się, wzrasta.
Nuci nadal, że jest wyśmienita.
Potem, na chwilę dłużej,
nic nie mówi, tylko
sól toczy od brzegów melancholii.
Ona kocha życie tymczasowe, to znaczy,
nigdy nie spotkała drugiego. Czci
marzenie o utopii bytu bez ucisku
i przeciwko rzeczywistości, choć
urodziła się w złym czasie. Wyobcowana,
odejdzie spokojnie w wierszach.
© 3 lipca 2016
Komentarze (19)
Zawsze mnie wkurza jak mi się urwie,
odmawiam wtedy łacińską liturgię!
Pozdrawiam Ossa, lubię nadgryzione jabłka, pachną
kwasem anyżowym.
ale zostaną po niej wiersze!
Bardzo ciekawa charakterystyka poetki.
Miłego dnia:)
wyobcowani buntownicy są lepsi niż politycy