W akcie ostatnim
Mrok przecinają śniegowe płatki,
łaszą się do mnie, a są ogromne -
ptaki w przelocie, może ostatnim.
Znów dopełnione wnętrza samotnych.
Łaszą się do mnie, a są ogromne.
Tracą szpetotę, blizny, wyłomy.
Znów dopełnione wnętrza samotnych,
pusta butelka w kałuży stoi.
Tracą szpetotę blizny, wyłomy -
w bezowej masie inne kontury.
Pusta butelka w kałuży stoi,
spieniona fala uderza w mury.
W bezowej masie inne kontury,
a ziemia syta nadmiarem wody.
Spieniona fala uderza w mury,
cierpiąc katusze, bo zimno w nogi.
A ziemia syta nadmiarem wody.
Ptaki w przelocie może ostatnim
cierpiąc katusze, bo zimno w nogi.
Mrok przecinają śniegowe płatki.
Komentarze (38)
Dziękuję Wando.
Ooo, to jest dobre pisanie. Bardzo udane pantum.
Ladne pantum, Celinko :)
Celinko wiersz jest uroczy ,będę do niego wracała tak
mnie wzruszył Pozdrawiam serdecznie:))dziękuję za
wizytę u mnie
Pozdrawiam serdecznie Broniu:)
Celinko wyszło Ci prześliczne pantum. Lubie takie
wiersze o pogodzie, przyrodzie a pantum szczególnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Nawet nie ale dzisiaj spadały takie grochy na ziemię,
że musiałam je opisać.
Ladny wiersz, odbieram jako pozegnanie z zima.
Serdecznosci.