Ale wieczorem...
Pokaż mi, proszę...
Drogę do twych ust
Tak ponętnych, tętniących niepokojem
Bojących się długiej rozłąki
Pokaż...
Przez ciało
Okryte wilgotnym aksamitem...
Przez smukłe nogi
Owinięte w mgłę pożądania
I twój cichy oddech...
Tonący w atłasowym świetle moich ust
W końcu onieśmielone, otwarte
Budują błysk w moim oku
-kocham cię moja różo
-kwiaty są mało trwałe...
-może... Ale nasza miłość nie uschnie
Jak ten
Piękny
Kwiat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.