Alicja z lustra cz.I
Dla Pewnej Alicji która niestety nie jest po drugiej stronie lustra.......
Alicja z lustra….cz. I
W lustrze po raz pierwszy ujrzałem Twoją
twarz.
Stałaś po drugiej stronie zwierciadła.
Choć nie wiem jak możliwe to.
Tam pierwszy raz Pocałowałaś mnie.
Prze szyby zimną toń do tańca Zaprosiłaś
mnie.
Tańczyliśmy tak, co dnia. Ja tu Ty tam.
To wszystko tak nierealne wydawało się.
Zatraceni w tańcu.
W
pocałunku zwarliśmy usta swe.
Zimna słodycz przeszyła ciało me.
Czułem dotyk Twoich rąk na ciele mym.
Tańczyliśmy tak.
Jak długo?
Nie wiem sam.
Lecz na gładkiej tafli lustra.
Rysa pojawiła się.
Zniekształciła Twoja twarz.
Ty odeszłaś a ja zostałem sam.
Co dnia patrzę w lustro w nadziei.
Że po drugiej stronie staniesz Ty?
Lecz mija dzień za dniem.
Ciebie nie ma wciąż w lustrze mym.
Patrzę w pęknięte lustro i widzę tylko.
Swoją twarz….
c.
d. n
Tristan350
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.