Aliteracyjny tezaurus polsko-polski
ad usum ars poetica in spe
anonimów androgenna analogia,
brała bardzo brzydkie bezokoliczniki;
ciemnej cieczy całodzienna chronologia
ćwiczy ćwikłą ćwiartki ćmiących
ćwierćfinałów.
długie dłonie darmozjadów dialektyki
eksplodują ewidentną euforią;
finezyjnych form fantazją filtrowaną.
głębię gardeł galanteria gładzi glorią
humanizmu hermetycznie heblowaną.
inkubacja instrumentów inwestycją,
jako jaźni jednomyślność jednoznaczna.
kalamburów komizm kwestią kosmetyczną –
lubi ludzi liturgiczna lewitacja.
łajdaczenie łamistrajków łamać łatwo;
można mocniej mimochodem molestować,
nacechować nominacją niedokładną.
oczywistość odurzoną – odstresować!
ówdzie ósemkę ówcześniejszych ósmaków
prosto przypomnieć, przyjemnie
potrenować
rozmaicie rozochocić rozrabiaków.
sprowokować samorzutnie sprawiedliwość,
średnicówek śpiesznie-śmieszną
śrutownicą.
tępić tabel tajemnicze trywialności,
ulubieńcom umiejętnie ujść ulicą.
warto wdzięcznie wciągnąć wszystkie
wspaniałości,
zasłoniętych zakamarków – zakonnicom!
źrenicami źle źgać ździebeł źródłosłowy,
żeby żwawiej żuły żarcie żałobnicom!
23.01.2008
Komentarze (33)
niesamowite, a jakie trudne do nauczenia!
suuper, po prostu super
Absolutna perfekcja w każdym wiersza aspekcie. Chylę
czoła przed talentem.