Alkohol i poezja
Puste butelki, znów poraniona twarz,
tysiące słów wypowiedziane nie w czas,
To właśnie moje rany, moje serce i rozum
stwarzają problem cały.
Ponieważ serce pragnie miłości, ale rozum
daje nam obraz przyszłości,
Wybrać jest trudno, czasami nie warto
mieszać jedno z drugim,
Jednak dwie rzeczy bez siebie nie istnieją.
W wielokrotności ,
wypowiadane przez wybitnych, uczonych
słowa,
nie potwierdzają tego co myśli poety
głowa,
bo on połączył miłość z rozumem i tak
powstał dla romantyki szacunek .
Z połączenia wyszły też pewne nie jasności,
doszedł alkohol który wszystko
zniszczył,
Poeta ranił kobiety aby zobaczyć prawdziwy
ich ból, potem przepraszał i błagał o
przebaczenie…
I każdy następny tak robił, pił i
przepraszał żeby zły wizerunek
zamazać… i zamazał, i temat swój
zdobył na wiersz.
Napisał wiersz, minęły wieki, i teraz jest
znów czytany,
Minęły wieki, a nikt się nie zastanawia ile
on kobiet zranił.
Powtarzam te słowa, i powiem raz jeszcze,
„minęły wieki” a TY czytasz
poety wiersze.
Nie czytaj, zostaw, to dla niewidomych, dla
tych co mają ślepe sumienia,
To dla tych którzy nie dostrzegają sensu
naszego istnienia.
Dlatego nie dla mnie sukces za czyjąś
krzywdę, nie będę niszczył dla wierszy płci
przeciwnej,
wolę kochać, i dopiero poznając miłość
coś napiszę, bo mam czas…
Ciszej… poeta się budzi, znów będzie
pił by potem znów przeprosić…
Lepiej już idź… szybko… on znów
będzie pic…
Komentarze (1)
masz po części rację-poeci często zatracali się w
alkoholu i narkotykach...tak zdobywali natchnienie. Z
ich wierszy biła miłość, a tak naprawdę oni nigdy nie
kochali(zostawili swoje żony i umierali na choroby
weneryczne)!