Alkoholik
W mym domu, od pokoleń...
Płacz i szukanie w sobie winy
Samotne wieczory przed telewizorem
Ukrywanie najdrobniejszych rzeczy,
By tylko odbyło się bez awantury
Kiedyś-obiecane, szczęśliwe życie
Wśród miłości i opieki małżeńskiej
Teraz-jest jak jest
W dzień pracujesz ciężko
Gdy wracasz zastajesz ten sam widok
Leży bezwładny, obija się o ściany...
Ojciec mój, a Twój mąż
Wieczorem siadasz w fotelu sama
Czytasz książkę
Bo na rozmowę z nim polegać nie możesz
I tak codziennie przez lata
Są krzyki, kłótnie, awantury...
Mamo! Nie płacz więcej!
Proszę Cię, nie płacz
Bo szkoda łez na alkoholika
-Ja będę płakać za nas obie-
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.