Alkoholizm...
Kolejny raz moczę usta,
Kolejny raz zapominam.
W dnie szklanki,
Widzę swój uśmiech,
Szczery ale z wyrazem bólu.
Jedyne lekarstwo na chorą dusze,
Jedyny lek po za śmiercią.
A coś mnie jeszcze ciągnie,
Do życia, tak mi się wydaje.
Niewidomy włóczęga,
Szuka światła.
Alkoholik ukojenia.
Alkoholizm to choroba,
Miłość też.
Wybrać sami musicie,
Która gorsza.
Tylko czy ta fascynacja,
Alkoholem...
Czy to nie...
Powikłanie ??
Komentarze (5)
wódka jest szybko działającym pozornym panaceum,
szybko uzależnia, nie koi bólu po nieszczęśliwej
miłości, ani żadnego innego...nie usłyszy banalnego
krzyku "wódko, pozwól żyć!". decyzja należy tylko do
ciebie. wiersz szczerze oddaje ból, szamotaninę i
atmosferę walki z chorobą alkoholową. plus za temat+
miłość nie jest chorobą...z cała pewnością nie jest...
Sądzę,że lepiej mieć złamane serce(z miłości) , niż
umrzeć na marskość wątroby w derilium tremens.
ciekawy wiersz bardzo prawdziwy :)
Czemu lubię wódę - jadowitą żmiję, co podstępnie kąsa,
gdy ją leję w szyję? Przy niej umrę w strachu, nie
mając pieniędzy, bez kobiet, przyjaciół i to w
skrajnej nędzy.