Alter...
wypycha marami emocji złych
ostanie ślady człowieka
z oczu grabiąc dreszcz
zaschniętymi pod paznokciami chwilami
podcinając skrzydeł korzenie
świętego konia głaz w piersi soli
nurtem kirowego wyznania
pali niczym lawa
organ za organem odrzucając
przeszczep złudnych dążeń
matczynego dotyku
wrogiem przyjacielem
gasi pali umierając żyje
kaskady nizinne utula
on i w nim ja
alter -nikt
autor
*Matijas*
Dodano: 2010-05-09 17:26:51
Ten wiersz przeczytano 910 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Dlaczego takie zakończenie - alter nikt? Gdzie się
podziało alter-ego? Zapewne chwilowe - niedyspozycja
pogodą dyktowana, wypada życzyć zmian na cieplejsze
wiatry.
to druga strona ciemna emocje żywiące się życiem i
wszystkim co dobre po drodze Dobry wiersz Witam:)
W trudnych sytuacjach czasami odzywa się w nas drugie
ja, nie mogąc sobie z nimi poradzić...wiersz skłania
do zadumy...uśmiechnij się :)
Bardzo wymowny, daje do myślenia, zmusza do głębszej
analizy:)
....nasze alter ego to druga strona księżyca, trzeba
ją poznać w mrokach własnej osobowosci zaplątanej w
"podciete skrzydła" przyjaciela bratając się z wrogiem
swoich namiętności, żeby stawić opór złych
emocji...dotykasz słów.....;-))) pozdrawiam liści
szelestem...