Amor
Trafiona zostałam w serce
przez amora nadziei,
który zasiał we mnie
marzenie o złocistej kniei.
Zasiał coś nowego,
lecz
było to stare.
Ale on to odnowił.
Znowu odnowił.
Zapalił na nowo
płomień na świeczce,
który dawno już
zgasł
i zalany był wodą,
lecz
świeczka wyschła
i rozpaliła się znów
w moim małym
serduszku,
które
tak bardzo
pragnie być
kochane
miłością szczerą
i prawdziwą.
Uczuciem poważnym
ale i zabawnym...
Uwolnił we mnie ten amor
nadzieję
na miłość...
Żory, staw Śmieszek 11 kwietnia 2009r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.