Anatomia piękna - oczy
I, jak już wcześniej zaznaczałem,
wolę się zająć całym ciałem
onej osoby, co przez Boga
na chwałę niebios jest stworzona.
A ja od Niego dar dostałem,
bym mógł zachwycać się na stałe -
kształtami niczym piękno sztuki.
Oj, będą o tym słuchać wnuki!
A zatem biorę się do dzieła.
Właśnie myśl jedna mi błysnęła -
jak oczy, które wnet opiszę.
Jakieś protesty? Przeczeń gesty?
Nic nie widziałem. Nic nie słyszę.
Ja przewidziałem pewne dąsy,
wobec opisu ócz kochanej,
bo jak już Wiecie
(nie w sekrecie)
ma najpiękniejsze w świecie brązy,
już nie raz tutaj przytaczane.
Jak najcieplejszym są budzeniem -
życie sycone arabiką.
Uwiodło jedno mnie spojrzenie -
ze zdjęć przesłanych, jakby znikąd.
Te oczy mówią, prosto do mnie:
"Czy ty uwierzysz w miłość naszą?"
Czasami patrzą nieprzytomnie,
kiedy tych uczuć się przestraszą.
Wtedy ich wzrok na dłonie pada,
w poprzednim wierszu opisane,
i krzyczą skargę, że to zdrada,
bo chcą obudzić się nad ranem
ze mną.
Komentarze (21)
Galeonie, przepraszam, przez to moje drżenie - tak
przypuszczam - pomyliłam poniedziałek z wtorkiem:(
Miłego poniedziałku:))
Re: Shizuma; Krzemanka; Klarysa (Ewa)
Niżej gdy zejdę, do parteru,
to wiersze będą eteryczne -
jak łódź na falach, co bez steru.
Nogi opiszę jej prześliczne.
A może nuta wyuzdana
zaplącze się w poezji kątach
seksowny robiąc szkic kolana
na którym klęczy kiedy sprząta?
A może inne dam opisy -
sam jeszcze nie wiem, jak odważne.
Nie liczcie raczej na popisy,
lecz na zachwyty me uważne.
Proszę.
Galeonie, dzisiaj prześlicznie opisałeś płochliwość
ócz brązu.
Podziwiam kunszt niedopowiedzeń i czekam na jutro. Z
drżeniem, co to będzie, gdy zejdziesz niżej:-)
Miłego wtorku:)))
Kolejny raz autor uwiecznił oczy swojej muzy i znowu
ładnie:) Miłego dnia.
Będę
W tych brązach się przeglądaj tyle razy, ile będziesz
mógł.