Aniele, nie powiem nikomu !
wiem ze dugi wiersz ale tyle sie męczyłam ze bądź łaskaw przeczytać a głosując potwierdzisz ze rozumiesz mój wiersz...
skryłeś sie w moim małym ciele
i patrzyłeś bez wyrazu
rozgniewany krążysz aniele
bez żadnego Bożego rozkazu
dotykasz stopami serca mojego
rekami gnieciesz myśli w głowie mojej
na twych czarnych ustach nie widać uśmiechu
twojego
chce sie czasami przeciwstawić jednak nie
potrafię...
...sie oprzeć woli twojej
jeżeli bym mogła.. to bym chciała...
wyrzucić cie z ciała mego
ale to jak pozbawić domu bezdomnego...
przykro sie robi i serce boli
bo choć czasem niedobry jesteś mój
aniele...
która tak jak ja ci oswoi...
z kim przeżyłeś tak wiele...
wiem ze czasami było ci przykro i łzę
ocierałeś..
w końcu byles złem ale damy rade razem...
wiem ze tego nie chciałeś
ze sie starałeś...
prosto z piekła mi cie zesłano bez powrotu
do domu
zły byles i krzywdzę mi robiłeś
ale nie płacz, nie powiem Bogu... nie
powiem nikomu
bo ty sie zaczynasz zmieniać, a to nie
proste.. ja wiem..
wiec uśmiechnij sie mój ukochany
zatrzyj żale i smutki i se pogódźmy..
zatrzyj w sercu rany
i do domu razem wróćmy
ty przy mnie - ja przy tobie
w każdej chwili w każdej dobie
i nic juz nam nigdy nie bedzie
i niebo, i ziemia, i ogień, i woda, i
gwiazdy tego chcą
bo we mnie jest MILOSC a Ty MILOSCIA ma
dziękuje za moment jaki poświęcił/as/es
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.