anielska pomoc...
Co zrobiłaś nie dobrego?
Ze Bóg karze na całego?
Troszkę fuczki…?
Włada?
Spida?
Może wolisz ściecha życia?
Oj.....Nie ładnie znów to samo…
Czemu wołasz, krzyczysz "MAMO"?!
Chcesz pomocy?
Cóż się stało?
Spida Ci wciąż jest za mało?
Kim ty jesteś?
Co ty robisz?
Płaczesz.......?
Smutne.....
WIESZ DZIEWCZYNO, CO TY ROBISZ!
Wciągasz fuke i przeklinasz...
Płaczesz i się wciąż zabijasz...
Ranisz mamę. tatę, brata
Przestań wreszcie
Nie bądź taka!
Sorry wielkie moja mała
Coś Ci w głowie się rozwala...
Chociaż wiesz, że to jest złe
Ze to niszczy, mózg ci rwie
Wciągasz dalej, nieustannie
Choć masz bardzo wielka banie...
Proszę skacz z tym......
Nie ćpaj wreszcie
Potem Bóg cię tylko zechce
A twa dusze wyśle w przestrzeń....
Przestań płakać....
Nie bądź taka....
Daj mi rękę
Przecież tam przezywasz mękę
Trzymaj mocno skrzydeł moich
Już jest dobrze...
Już nie boli....
Czemu masz tak białe nozdrza?
Dużo wciąglaś tego koksa?
Twoje ręce....
Takie zimne....
Ciepło w domu, tam nie zginiesz
Twoja mama Cię ukocha
Piesek skoczy
Ojciec rzuci się w ramiona...
Wrócisz do pokoju swego
Już nie będziesz wciągać
I zatracać na całego....
Chodź wiec szybciej bo czekają....
Co ty robisz?
Co się stało?!
Czemu wracasz?
Stój
Poczekaj!
Twym aniołem jestem........
WRACAJ.............
Przecież tego nie chcesz..........
Ty tam zginiesz.....
Jak te zwykle słowa na papierze.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.