anioł
Dla Macieja (jesteś aniołem-na zawsze razem)
Gdy zatruto me życie
kłamstwa jadem
na łonie mym skonała MIŁOŚĆ
Nad losem uczucia płakała dusza
długo tak ,że zostały z niej
strzępki jedynie
a serce po stracie
ze smutku pękło
Każdy dzień pozbawiony
miłości zabijał mnie
powoli od środka
Me oczy utraciły blask
życie sens
Niczym cień snułam się
po szarych ulicach
odczuwając ból istnienia
Kiedy nadziei zabrakło
chciałam stać się nicością
lecz Bóg zesłał mi anioła
Ten cichutko stąpał
obok mnie
zasłaniając ramieniem
przed niebezpieczeństwem
szepcąc słowa otuchy
Rozbudził we mnie chęć
życia radosną
wziął w dłoń mą dłoń
Ogrzał ogniem swej miłości
serce me
a te zaczęło szybciej bić
i zabliźniło się
chcąc kochać znowu
Mój anioł w czarnym stroju
i desantach na nogach
jest ze mną od roku
i będzie już zawsze
Kocham go w deszczu
i w słońcu
Gdy uśmiechnięty
i gdy strapiony
Dzięki niemu znów
śmieję się
tańczę na łące
Kocham
żyje dzięki niemu
I dla Niego
Wierząc we przyszłość
wspólną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.