Anioł
Anioł co nasze losy chroni,
patrząc z niebiosa łamie ręce.
Tak chciałby braci swych osłonić,
by nie czynili zła już więcej.
A ci jak zwierzę bez rozumu,
tratują życie kopytami.
Idąc rozpędem masy tłumów,
pole obsiawszy zła prawami.
Postępki własne każą cenić,
jako przykładne wiedzy chęci.
Trwając przy swoim zamiast zmienić,
tak są w tym szale już zawzięci.
Krwawią nadmiernie bólu raną,
tamować nie ma czym i jak.
Prawda też już nie będzie znaną,
gdyż dawno znikł kierunku znak.
Anioł spogląda płacząc rzewnie,
tak jest przyjazny swoim braciom.
Ale zostanie z niczym pewnie,
lecz tego mu już nie wybaczą….
Komentarze (3)
Ładnie dobrane rymy, dobrze ustawiony rytm, tylko
aniołowi stróżowi wcale nie jest lekko w strzeżeniu
ziemskich braci.
Aniołowie przychodzą jako posłańcy Boga i prowadzą nas
bliżej Jego Najświętszego Serca...
Być aniołem to nie bułka z masłem, to nawet nie
bułka:)