Wszystko już mam przygotowane
Wszystko już mam przygotowane,
ostrożność wszakże zawsze w cenie.
Kiedy me ciało tak zbrukane,
odwiedzi śmierci ponaglenie.
Uszykowałem to dość zgrabnie,
dbając o własnej czci konkrety.
Bo jeśli raptem śmierć dopadnie,
niech życia poznam już zalety
A mam ich wiele, po cóż kręcić,
także się droczyć w danej porze.
Posłaniec ten jest wielkiej chęci,
i przyszedł zabrać co wziąć może.
Ja mu oporu dać nie mogę,
słusznie ponagla śmierć miernotę.
Pójdę w ostatnią swoją drogę,
chociaż nie bardzo mam ochotę.
Odważny byłem w głupiej pysze,
teraz wylewam łzy litrami.
Gdy o odejściu własnym słyszę,
żegnając nagle z marzeniami.
Bo tyle miałem do spełnienia,
bardziej lub mniej realnych snów.
A głupia śmierć chce to odmieniać,
mówiąc naiwnie ,,bądź tu
zdrów’’.
Jak mam być zdrów jeśli umieram,
wszystko jest już przygotowane.
I po co ktoś mnie tam zabiera,
tarmosząc ciało czymś zbrukane.
No właśnie czym, gdyż zapomniałem,
przeciągiem pamięć gdzieś wywiało.
A nawet to że umrzeć miałem,
jakoby snu marzenie trwało.
Marzenie…właśnie dziwna mara,
umysł kaleczy błędnym wzorem.
I by go zniszczyć próżno stara,
czyniąc widziadła jawy tworem.
Nie poddam się, ostrożność w cenie,
puszczać myśl sobie jak popadnie.
Gdy śmierci przyjdzie ponaglenie,
niszcząc nam życie tak paradnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.