Anioł
Spotkałam kiedyś na drodze anioła,
biegł obok cicho i bezszelestnie,
nie mówił ani jednego słowa,
tylko słyszałam tysiąc jego westchnień.
Patrzył przed siebie tak zamyślony,
nawet skrzydłami nie zatrzepotał,
czasem podnosił rękę jak gdyby
wskazać mi pragnął, gdzie moja droga.
I ani razu na mnie nie spojrzał,
choć zawsze czułam ostry wzrok przy
mnie,
spieszył się ciągle jakby wspólna droga,
skończyć się miała nim wieczór
przyjdzie.
Oddech miał zimny mimo pośpiechu,
chłodem powiało na licu moim,
zwolniłam kroku, a wtedy anioł
stanął w półbiegu, a ja tuż za nim.
Potem był zakręt, ciernista ścieżka
i krzyż przydrożny, i wazon z kwiatami,
tak bardzo chciałam krzyż mu pokazać,
lecz łzy zamgliły drogę przed nami.
Przetarłam oczy, usiadłam w trawie,
anioła obok mnie już nie było,
zdziwiona wielce, sen to na jawie,
czy może wszystko to wymyśliłam.
Wazon i kwiaty i krzyż przydrożny
stały jak gdyby się nic nie zdarzyło,
tylko me serce biło inaczej,
MIŁOŚĆ do ŻYCIA jak dzwon głosiło.
http://www.youtube.com/watch?v=gErg4-AKsPM
Komentarze (6)
Ładnie brzmi z muzyką, warto obejrzeć i posłuchać.
Pozdrawiam :)
ciekawa historia, ładny wiersz
Piekny, niczym opowiesc
Potrafisz zaciekawić słowem. Wiersz wciągający do
ostatniego wersu. Pozdrawiam:)
Twoj piekny wiersz zachecil mnie do przeczytania paru
poprzednich .Jestem zachwycona slowem,muzyka i
wykonaniem kilku
piosenek.Pozdrawiam serdecznie+++
Pomimo banalności tematu przeczytałam z wielkim
zaciekawieniem. Wiersz jeden z lepszych jakie czytałam
ostatnio . Pozdrawiam :)