Anioł śmierci
Tak odszedł do Pana najlepszy mój przyjaciel Paweł.
Widziałem, jak w swej mocy,
Stanął Anioł śmierci.
W głuchej ciszy nocy,
Co aż w uszach wierci.
Nie miał w ręku wagi,
Lecz miecz trzymał długi.
Był pełen powagi,
A z nim jego sługi.
I stał długą chwilę,
Jakby w zamyśleniu.
Potem przeszedł milę,
I skrył się w drzew cieniu.
Zjawiska dziwnego
Nie brałem ku sobie.
Choć dnia następnego
Kolega legł w grobie.
Gdy czeluści czarne,
Swe ziemia odkryła.
Człowieka puch marny,
Do siebie prosiła.
Komentarze (16)
Dramatyczny wiersz opisujący odejście
przyjaciela,myślę,że każde wypisywane przez Ciebie
słowo zadawało ranę w sercu...