Anty...
Kryjąc sie pod maską dobra,
Przyszło zło.
Kierowało światem,
Jakby pociągało za sznurki,
W kukiełkowym teatrze.
Stoję i patrzę.
Nie mogę uwierzyć.
Ludzie jakby zaślepieni,
Podążali za nim.
Nie wierzyli w to
Że może być fałszywy.
Kiedy odkryli prawdę,
Nie mogli się już wycofać.
Sznurki urwały się,
A oni spadli ze sceny
I już nigdy na nią nie wróclili.
Teatr sie rozpadł,
Bo nie było już marionetek,
Którymi można było kierować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.