aperitif
przygotowałem Ci dziś obiad
tak jak i kiedyś pełny garnek
wrzuciłem myśli wiarę słowa
nie daj im bezsensownie zmarnieć
nie mów że po co że nie trzeba
bardziej to boli niźli cisza
wiesz przecież że nie umiem śpiewać
spróbuj choć moje wiersze słyszeć
wszystko jest trochę popieprzone
wybacz choć chciałem to nie umiem
bo kiedy ogień w ludziach płonie
trzeba go czuć a nie rozumieć
przypraw mi trochę nie starczyło
delikatności ciepłych wyznań
przegotowałem swoją miłość
i wykipiała mi łatwizna
lecz dla pamięci co w nas było
nie bój się jeszcze raz spróbować
to tylko zwykła szczera miłość
jak nasz ostatni wspólny obiad
Komentarze (15)
Powinna dać się ubłagać. Zwłaszcza, że przy takim
łatwo zachować linię. A to dla kobiety znaczny atut...
Kiedy przeczyta tak pięknie sformułowaną prośbę, to na
pewno da jeszcze szansę.Trudno odmówić takim słowom.
Fajny obiadek ci wyszedł, acz mówią, że jak zakochany,
to przesoli raczej, a nie przepieprzy:)))Jednakowoż
wierszyk ci się udał:)
podobają mi się te porównania :) cudowny wiersz
ładny wiersz jak zwykle:)
Bardzo fajny, niebanalny taki. Pozdrawiam.
Mnie też się podoba :)
Ja również. Pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością.
Subtelnie i jednocześnie trochę przypieprzone :)
no cóż... nie z jednego portalu chleb się jadło:)
dzięki
Witam:)
miło Cię tu spotkać
pamietam Twoje wiersze z innego portalu
ładnie choć długi lecz nie przegadny jak już to
napisała poprzedniczka:)
wiersz dlugi a nieprzegadany, płynie się po wersach,
tak sprawnie napisany, prosto i melodyjnie,
wzruszajaca to prośba o jeszcze jedną szansę dla
miłości...
super /wszystko jest trochę popieprzone/ i parę innych
ciekawych skojarzeń:)
Bardzo ładna liryka. Z przyjemnością czytam
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam:)
jak dla mnie doskonały :-) brawo :-)