wypowiedziany
nigdy wcześniej mnie nie było
umierały słowa w wierszach
aż się nagle pojawiłaś
najprawdziwsza i najszczersza
od twej ciszy mdlała dusza
od uśmiechu świat się słaniał
i wiedziałem że nie muszę
mej nadziei więcej kłamać
że nie muszę kiedy nie chcę
i że mogę gdy mi powiesz
od dotyku drżały ręce
do mrużenia brakło powiek
opadałaś ledwo żywa
chociaż miłość chciała więcej
aż kompleksów się pozbyłaś
i już chyba mnie nie będzie
Komentarze (11)
Piękny.Przeczytałam jednym tchem.
Bardzo ładnie. Pozdrawiam
aż zamilkłam z zachwytu, doskonale napisane, czyta się
z rozkoszą :-)
Smutne zakończenie - bardzo dobrze prowadzona myśl.
Pozdrawiam ;)
Sięgnęłam do Twoich wcześniejszych wierszy,
czytam i czytam...zapadają we mnie głęboko..:)
Bardzo ładny wiersz. Ciepły a za razem smutny.
Pozdrawiam serdecznie
Ładny, rytmiczny taki.
Pozdrawiam noworocznie.
ja niekoniecznie:))
Dawno Cię nie było, ale dobrze pamiętam ten
nick...lubię twoje wiersze:):)
zobaczymy
Dobrze, że jesteś. Mam nadzieję, że na dłużej.