APOKALIPSA
Niebo biczuje ziemię gromem
Jak pan wielki niewolnika
Niebo będzie apokalipsy domem
Naszego kroju poprzednika
A niech płoną wszystkie schrony
Niech córki tracą swoje dzieci
Nic nie da człowiek który barwiony
Bo zgubi się w światła zamieci
W krwi opłyną stogi myśli
Nikt nie zostanie w pamięci
A nowi jeszcze na świat nie przyszli
Z betonowej podłogi zgarnięci
Upadły już wszystkie ołtarze
Boga wygnano na nauki pustynie
Już nie potrzebni są malarze
Nic więcej się nie powstanie
W jednym krzyku zjednały sie demony
z mrocznych ruin upadłego świata
Ale zginęlo echo,człowiek zgnębiony
Co Boga miał za swojego brata
Ziemia rozdarta jak dziewicy sukienka
Dookoła krzyże pokryły horyzont
Już nie płacze Maryja panienka
Bo nie ma do kogo
Komentarze (1)
Apokalipsa w twoich wersach niesamowite przybiera
kształty i obrazy ,które napawaja grozą w odcieniu
czerwieni...dobry wiersz...