Asekuracja
Zawsze z duszą na ramieniu szła:
bladym świtem i o zmierzchu,
w odludne miejsca, we mgle i po lesie.
Dlatego gdy znajomy Mietek
zasugerował jej kupno gazu,
uznała to za dobry pomysł.
Z ręką w kieszeni (uzbrojoną w
pojemnik),
przygotowana na odparcie nagłego ataku,
czuła się pewnie.
Po kilku miesiącach (bez lęku),
postanowiła sprawdzić urządzenie.
Dysza splunęła dosadnie
na jej pozorne poczucie bezpieczeństwa.
Komentarze (43)
Życiowa taka asekuracja, pozdrawiam :)
to złośliwość rzeczy martwych ;) lub nieznajomość
obsługi przedmiotów niebezpiecznych - trzeba uważać!
ciepło pozdrawiam
Dobry przekaz. Miejsce niebezpieczeństwa może
zaskakiwać.
ireneo: myślę, że peelka tam się nie pcha, to tylko
przykłady miejsc, w których czuje lęk.
Miłego dnia:)
ireneo: myślę, że peelka tam się nie pcha, to tylko
przykłady miejsc, w których czuje lęk.
Miłego dnia:)
Nie trza się pchać, gdzie ścieżka leśna wśród brzóz,
mglista. To oczywistość oczywista:)
:) Nie użyła tylko wypróbowała.
Dobranoc waldi1:)
no to się zdziwiła ... gdy go użyła ... ciekawość gubi
...
Dzięki za wgląd i opinię w temacie. Miłego wieczoru
H&M:)
Jednak zawsze warto mieć coś w odwodzie :-) Pozdrawiam
:-)
Serdecznie dziękuję wszystkim gościom za odniesienie
się do przekazu.
Miłego dnia:)
uuuu... no tak... czasem się nam tylko wydaje, choć
efekt placebo, potrafi zdziałać cuda :-) świetna
metafora :-)
W Niemczech sytuacja prawna wygląda tak. Nawet jakby
ktoś ją zaatakował, a ona użyłaby z sukcesem gazu, on
mógłby ją podać do sądu i wygrałby sprawę. Wydaje się
absurdalne, ale niestety prawdziwe.
Pozdrawiam serdecznie Anno. :)
świetnie, ironicznie, acz życiowo...parę lekcji karate
też by się przydało:)) pozdrawiam krzemanka
Tak czy siak...dobrze mieć plan B