Autobiografia
Zycie jest piekne
Myslisz ,ze wiesz wszystko najlepiej?
Ty nie masz odrobiny szacunku nawet do
lustra w ktore patrzysz...
Twoje serce dobija sie do uliczki
slepej...
Gdzie tylko najjasniejsza panienka o nic
nie pyta...
Smutno mi jednak bez Twych madrosci...
Bez oczu podejrzliwie na kazdy usmiech
patrzacych...
Byles jak jarmark zwierzecy w glowie georga
Owella nawet niepojety...
Przelamales bariere smierci...
Zostales wygnancem,zdrajaca na szubienicy
scietym...
Ulubiencem jestes teraz Boga...
Nikt nie moze miec Cie teraz za wroga...W
pogarde usra Twe sie sklepiaja...
Bo w sw.Jozefie sprzymierzenca maja...
Ruszyles w ciemny piekla kres...by nicosci
lono zerwac bez...
To byla kobieta madra ,lecz zdradliwa...
Wszyscy ja kochali...jego tez nie
oszczedzila...
Zbrudzila dusze,dime,cialo zdrada...
Zabil sie w sobie,serce na zawsze
skamienialo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.