autobiografia cz.1
Historia smutna jest to i okrutna,
więc jeśli swej łzy nie uronisz -
znaczy,
że nie rozumiesz jej znaczenia twarzy...
Obrazem tego niech będzie przykładem -
zwyczajny chłopak z niezwyczajnym
bagażem.
Bagażem trosk swych i nieporozumień,
ze złożonymi dłońmi w modlitewnej
zadumie.
Smutek i rozpacz przeszywa jego wnętrze,
tak wielki smutek, że aż niepojętne.
On stara się zrozumieć i te słowa
powiedzieć,
że chce kogoś pokochać - i za miłość
umrzeć.
Czy wiesz jak prosto i łatwo zranić jest
uczucia,
i obojętne czy to będzie serce czy czyjaś
dusza.
On jednak chciałby nie mieć żadnych
uczuć,
krocząc przed siebie - bólu nie czuć.
Więc ogrom świata przedstawia mu siebie,
łzy w jego oczach skapują na ziemię.
Płyną po policzkach, ustach ściekają,
gdy dotkną ziemi - powoli w nią
wsiąkają.
Smutna to postać choć czasem wesoła -
Figaro jej imię mówią dookoła.
Kochać ma czy umrzeć - jego to pytanie,
tak bardzo chciałby zakończyć to
cierpienie.
I mam tylko nadzieję, że w jasności
zachwycie,
Bóg mnie do siebie przyjmie, jak każde
swoje dziecię...
Bardzo stary wiersz... Napisałem go gdy jeszcze nie wierzyłem, że miłość może istnieć... Niestety znów nie wierzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.