Autointerpretacja
Nic ciekawego się nie działo -
nie było oberwania chmury.
Ogródek miałkim deszczem zlało,
w TV ktoś szukał w całym dziury.
U adwokatki tłum klientów
walczących z dura lex o swoje,
do orzeczniczki w Białymstoku
autobus powiózł po wybojach.
Nic się nie działo - w pracy zapieprz,
ale nagrodę dali - spoko.
Pies znów wyliniał na kanapie
i czarnej sierści teraz pokot.
Nic się nie działo, była cisza,
w śnie lekarz stwierdził, że stan
ciężki.
Papier nie chłonął jak klawisze
zamysłów na kolejne wiersze.
Kto by je czytał? Sobie sama?
Taki czytelnik mnie nie kręci,
co zna początek, koniec... - dramat -
na analizy nie ma chęci.
Komentarze (46)
Samo życie, zwątpienia bardzo czytelnie ukazane i tak
uniwersalnie. Pozdrawiam i czytam
ten wiersz pokazuje dystans autorki do szarej
rzeczywistości
pozdrawiam serdecznie:))
O raju! Miało być peelki! Klikam na inteligentnym
ipadzie, który wrzuca podpowiedzi, a efekt taki, że
takie "perełki" się przytrafiają :(
Dzięki Wam Wszystkim za czytania :)
Payu, czytelny, bo gruszki bywają czasem
komunikatywne. Bywa to ich mocną stroną ;)))) obok
oczywistych słabości, wychwyconych parą czytelniczych
ócz ;))))) A psa nie szkoda, tylko perełki, która ma z
nim istne utrapienie ;)
Miłego wieczoru Wszystkim :)
słabości:)
przepraszam uciekło mi dwa e takie i wiersze ma być.
Są wiersze które czytam i ich nie analizuję bo je
rozumiem i wiem co czuję. Taki są Twoje wiersz i lubię
je czytać. Pozdrawiam cieplutko.
Czy nie powinno być "czarnej sierści popies", bo to po
psie, prawda?
Pozdrawiam i zapewniam, że będę czytał Twoje wiersze.
Ładnie o tym co się działo, kiedy nic się nie
działo:)) Miłego wieczoru.
i tylko psa szkoda, i kanapy, ale jak dali nagrodę, to
jeszcze idzie wytrzymać samotne czytanie:))
Dobry tekst i taki jakiś... bardzo czytelny:))
a ja tam Elu Cię poczytam:)
pozdrawiam
Są takie chwile, kiedy wiersze
przestają bawić już człowieka, wtedy czytanie
najpiękniejszych,
bywa jak cicha smętna rzeka.
Potem nadchodzi zmiana, jak chmura z gradem, z
piorunami.
Wtedy się sypią jak grzyb w lesie i można jadać je
garściami.
Witaj z powrotem! Nie zawsze koniec tekstu jest mi
wiadomy, nawet jak go sama piszę :))
są wiersze bliskie czytelnikowi i zrozumiałe bez
analizy:) pozdrawiam, Elu:)
Ciekawy obrazek z życia. Pozdrawiam ciepło